Archiwum Polityki

Koalicja 2.0

Waldemar Pawlak, prezes PSL

Jacek Żakowski: – Zdębiałem, panie premierze...

Waldemar Pawlak: – Niemożliwe.

Kiedy przeczytałem, że Leszek Kołakowski będzie głosował na PSL. A pan zdębiał?

Zaskoczenie było. Chociaż czytając zaraz potem jego autobiografię, a zwłaszcza fragmenty dotyczące 1968 r., miałem wrażenie, że rozumiem klucz tego wyboru.

Myśli pan, że coś się filozofowi przypomniało, kiedy patrzył na IV RP.

Myślę, że musiały go irytować różne analogie. Odkopywanie demonów, budzenie nienawiści.

Pytał pan prof. Kołakowskiego, skąd mu się wzięła ta sympatia dla was?

Nie, ale chcę go poprosić o dłuższą rozmowę na temat polskiej polityki i eksperymentów, które są za nami. Bo PSL był w opozycji nie tylko wobec braci Kaczyńskich, ale też wobec neoliberalizmu i wynikających z niego rozwiązań powodujących, że wielu ludzi miało poczucie krzywdy, wykluczenia albo odrzucenia. Wiedziałem wtedy, że polityka neoliberalna jest zła, ale do głowy mi nie przychodziło, że odpowiedzią na neoliberalizm może być powrót do państwa totalnego, które wszystko chce kontrolować. Bo u podłoża tego, co w Polsce działo się przez ostatnie dwa lata, leżała przecież fascynacja myślą Carla Schmitta.

Pana też sfotografowano w Sejmie, kiedy czytał pan Schmitta.

Trzeba znać konkurencyjne idee, żeby znaleźć na nie odpowiedź.

Szukał pan odpowiedzi ideologicznej na Schmitta?

Szukałem. I filozofowie polityki, z którymi rozmawiałem, zwrócili mi uwagę na zasadę pomocniczości jako odpowiedź na liberalne państwo – minimum z jednej, i państwo nadgorliwe, czyli schmittowską demokraturę w stylu PiS z drugiej strony. Państwo i społeczeństwo opiekuńcze, pomocnicze, solidarne to jest wielka siła Europy.

Polityka 46.2007 (2629) z dnia 17.11.2007; Kraj; s. 18
Reklama