Archiwum Polityki

Najazd debiutantów

Trwa wielkie sejmowe urządzanie się posłów. 158 debiutantów szuka biur poselskich, mieszkań i zatrudnia pracowników. Bardziej zapobiegliwi zajęli już pokoje w hotelu poselskim. – O to zadbałem najwcześniej, wiedziałem, że potem może być kłopot – opowiada Jacek Pilch, świeżo upieczony poseł PiS z Tarnowa. Z pokoju jest zadowolony: – Jest wszystko, co trzeba: dwa łóżka, łazienka, telewizor, biurko. Nie mam dużych wymagań – dodaje. Poseł dokwaterował się też do mieszczącego się w centrum Tarnowa biura senatorskiego kolegi z okręgu Kazimierza Wiatra.

Największy problem z biurami będzie zapewne w Warszawie, gdzie ceny są najwyższe, a miejskich lokali wciąż za mało. Część posłów może przejmie lokale po kolegach, którym nie udał się start do Sejmu. Oni też mają pełne ręce roboty. Każdy poseł musi rozliczyć się z ryczałtów wypłaconych na funkcjonowanie biura przez cały ostatni rok, zwolnić pracowników, zdać do Kancelarii Sejmu dokumenty.

Do Kancelarii wrócą też meble z biur poselskich, część z nich posłuży kolejnym posłom. Na przykład Janusz Dzięcioł dostanie wyposażenie po Andrzeju Kłopotku.

Polityka 46.2007 (2629) z dnia 17.11.2007; Flesz. Ludzie i wydarzenia; s. 6
Reklama