Archiwum Polityki

Platforma: jak nie lepiej, to spokojniej

Nikogo nie dziwi, że Pomorze postawiło na PO. To już prawie tradycja. Ale kto by pomyślał, że największy procent głosów partia ta zdobędzie nie w Trójmieście, ale w niewielkiej popegeerowskiej gminie Gniewino nad Jeziorem Żarnowieckim, daleko od głównych dróg. W Gdańsku – 59,65 proc., a w Gniewinie – 62,6 proc.

Zbigniew Walczak, wójt Gniewina, z wykształcenia politolog, mówi, że może to za sprawą uprzemysłowienia, może za sprawą teraźniejszego prężnego rozwoju. Gmina obejmuje dwadzieścia parę wiosek, ok. 6,8 tys. mieszkańców. W latach 80. na jej terenie powstała największa w Polsce elektrownia wodna. Następnie po sąsiedzku zaczęto budować elektrownię jądrową. Ściągały rzesze fachowców. Stare mieszało się z nowym. Gdy budowę wstrzymano, większość przybyszów wyjechała. Potem na dawnym placu budowy powstała Pomorska Specjalna Strefa Ekonomiczna, powstał przemysł przetwórczy (ryby, mleko). Dziś Gniewino należy do zasobniejszych gmin wiejskich w Polsce. Ma nowe szkoły, oczyszczalnię ścieków, wysypisko. Tylko urząd gminy, co podkreśla wójt, jest wciąż stary.

Wójt Walczak, członek LiD, rządzi tu od 1990 r. Choć gmina nie ma dostępu do morza, lokalna władza stawia na turystykę. Sukcesywnie buduje atrakcje dla wczasowiczów, którzy wypoczywają na plażach sąsiadów. Jest kryta pływalnia z kawiarenką internetową obok. Jest lokal Trzy Korony z potężnym kominkiem pośrodku, mogący pomieścić 300 osób. Jest Centrum Kultury i Turystyki (sala kinowo-teatralna, kręgielnia, sala do nauki tańca). Jest też wieża widokowa (z windą i schodami, co kto woli) otoczona ogrodem francuskim z fontannami, obok są stanowiska do minigolfa. Koszt utrzymania – ok 100 tys. zł rocznie, wpływy – 300 tys. zł.

– W naszej gminie mieszkają rozsądni ludzie, a to, co się dzieje, ich zmęczyło – tłumaczy wynik ostatnich wyborów Iwona Kochan, referentka do spraw marketingu pracująca w krytej pływalni.

Polityka 44.2007 (2627) z dnia 03.11.2007; Raport; s. 31
Reklama