Archiwum Polityki

Hakerzy kontra cisza

Jak się okazuje, przeciągająca się cisza wyborcza z 21 października nie przeszkodziła co bardziej wnikliwym internautom w poznaniu sondażowych wyników wyborów. Można było je obejrzeć już przed 21.00, na dwie godziny przed zakończeniem ciszy, na wybranych stronach internetowych (np. www. pstryk.net/wyniki.jpg) dzięki hakerowi, który wykradł artykuł w stanie edycji z portalu tvn24.pl. Tekst zatytułowany „!!!Platforma wygrała wybory” autorstwa Katarzyny Wężyk zawierał dane zbliżone do rzeczywistych, informując, że PO zdobyła 44,7 proc. głosów, a PiS 30,8 proc. Około 22.00 Jakub Sufin, szef serwisu, zamieścił na stronie zwięzły komunikat, w którym tłumaczył: „Nasz portal został zaatakowany w czasie ciszy wyborczej przez hakerów. Rozpowszechniają oni informacje z naszej bazy danych, które nie zostały opublikowane w sieci”. – Podjęliśmy wszelkie możliwe kroki, aby uszczelnić system i zlokalizować usterkę, która umożliwiła hakerowi kradzież naszych danych. Podobna sytuacja nie powinna się już zdarzyć – mówi Karol Smoląg, dyrektor działu korporacyjnego Grupy TVN.

Według zapisów ordynacji, za złamanie ciszy wyborczej przez media grozi kara od 500 tys. do 1 mln zł, ale – jak poinformowano nas w PKW – w tym przypadku trudno mówić o winie tvn24.pl. – Problemem jest kradzież i rozpowszechnianie informacji przez osobę z zewnątrz. Ordynacja nie obejmuje takich przypadków – tłumaczy Miłosz Wilkanowicz, ekspert z PKW.

Polityka 44.2007 (2627) z dnia 03.11.2007; Flesz. Ludzie i wydarzenia; s. 6
Reklama