Jesteśmy społeczeństwem ruchliwym (patrz ramka „Wojaże rodaków”), a teraz jeszcze biura podróży potwierdzają znaczny wzrost zainteresowania Polaków wyjazdami zagranicznymi. Lubimy jednak samodzielnie organizować sobie wojaże – robi tak 60 proc. rodaków. Co ósmy wyjazd w części organizuje nam biuro podróży (np. sprzedaje miejsce w hotelu lub apartamencie, a dojazd i niekiedy dalszy pobyt organizujemy sobie we własnym zakresie). Tylko co czwarty wojaż od początku do końca organizowany jest przez fachowego touroperatora.
Zatem, w drogę!
Dokumenty podróży
Od paru lat granice państw UE, Norwegii, Islandii, Liechtensteinu oraz Szwajcarii przekraczamy na podstawie paszportu lub dowodu osobistego, zarówno starego jak i nowego wzoru. Od stycznia 2007 r., po wejściu Rumunii i Bułgarii do Unii, z dowodem osobistym możemy podróżować także tam. Warto jednak pamiętać, że stare dowody (zielone książeczki) są ważne do końca 2007 r. Planując podróż należy sprawdzić, czy stary dowód jest w należytym stanie i czy wklejone w nim zdjęcie pozwala stwierdzić naszą tożsamość. Posiadacze zniszczonych dowodów powinni je wymienić, zwłaszcza że nowy dokument niebawem i tak będzie im na co dzień potrzebny w kraju.
Poza tym obce służby graniczne w państwach, w których wymagany jest dokument tożsamości ważny co najmniej przez trzy lub sześć miesięcy od daty wjazdu na terytorium danego kraju, ze starym dowodem mogą nas nie przepuścić przez granicę, bo wiedzą, że za pół roku straci ważność.
Nadal w Europie są państwa, do których, by wjechać, musimy wpierw postarać się o wizę (Białoruś i Rosja). Nieco dłuższa jest lista krajów, które wymagają od nas paszportu (dowód nie wystarczy). Są to: Albania, Białoruś, Bośnia i Hercegowina, Chorwacja, Czarnogóra, Mołdowa, Rosja, Serbia i Ukraina.