Archiwum Polityki

Z łopatą po szczęście

Czy człowieka można nauczyć radości z życia?

Eksperyment w Bagnie

Podlondyńskie miasto Slough – po naszemu bagno lub kałuża – jak sama nazwa sugeruje, do atrakcji turystycznych się nie zalicza. Z racji swej przemysłowej przeszłości ma ono proletariacki i wielonarodowy charakter z silną reprezentacją muzułmanów (13,4 proc.), sikhów (9,1 proc.) i hinduistów, nie wspominając katolickich potomków żołnierzy armii Andersa. Właśnie fakt, że mieszkańcy Slough nie uchodzą za ludzi szczególnie zamożnych, beztroskich i szczęśliwych, skłonił grupę zainteresowanych psychologią społeczną zapaleńców, by wybrać je jako miejsce eksperymentu, którego zamierzeniem było ich uszczęśliwienie. (W Polsce ukazała się w 2006 r. nakładem wydawnictwa Rebis książka Liz Hoggard „Jak być szczęśliwym”, opisująca ten eksperyment).

Przedsięwzięcie to trudno uważać za rygorystyczne doświadczenie naukowe. Finansowane przez telewizyjny program BBC2, było raczej popularnonaukowym happeningiem. W gronie sześciu organizatorów znalazł się psycholog z Open University Richard Stevens, psychoterapeuta Brett Kahr, specjalistki od warunków pracy Jessica Pryce-Jones i Philippa Chapman, aktywista społeczny i przedsiębiorca Andrew Mawson oraz ekonomista i filozof Richard Reeves. Nad całą imprezą unosił się duch nowej, narodzonej w Ameryce w latach 90., naukowej dyscypliny zwanej psychologią pozytywną, której adepci głoszą między innymi wiarę w to, że istotę ludzką można nauczyć, jak osiągnąć szczęście, a przynajmniej do niego się przybliżyć.

Uszczęśliwienie wszystkich 120 tys. mieszkańców Slough przekraczało siły wspomnianej szóstki, więc do udziału w eksperymencie, nazwanym dla potrzeb telewizji „Making Slough Happy,” zaproszono 50 ochotników reprezentujących rozmaite zawody i drogi życiowe.

Ja My Oni „Żeby się chciało chcieć" (90130) z dnia 27.10.2007; Pomocnik Psychologiczny; s. 15
Reklama