Na wschodnie wybrzeże Bałtyku indoeuropejscy Bałtowie przywędrowali około V w. p.n.e. ze swojej pierwotnej siedziby w dorzeczu górnej Dźwiny i górnego Dniepru. Część zasiedliła wówczas Mazury i Suwalszczyznę, a część poszła dalej na północ, zajmując tereny dzisiejszej Litwy, Łotwy i Białorusi. – Archeolodzy pojawienie się Bałtów łączą z kulturą, która na terenach dotychczas zamieszkanych przez ludność kultury łużyckiej (budowniczych Biskupina) zaczęła wznosić ziemne kurhany z kamiennymi brukami, kryjące kilka do kilkudziesięciu popielnic – mówi Grażyna Iwanowska z Państwowego Muzeum Archeologicznego w Warszawie, w którym niedawno otwarto wystawę „Skarby starożytnej Łotwy”. – Oprócz monumentalnych grobowców w tym samym czasie pojawiły się nowego typu osady obronne, wykorzystujące naturalne właściwości terenu (np. lokowane na wyspach lub na specjalnych platformach) i charakterystyczne przedmioty.
Z kultury tej (zwanej kulturą kurhanów zachodniobałtyjskich) z czasem wyodrębniło się kilka plemion. U nas było to przede wszystkim plemię Prusów i Jaćwingów, na północy byli to m.in. Kurowie, Selowie, Zemgalowie, Letgalowie. Plemiona te miały podobny rodzaj organizacji społecznej, podobną religię, jednak różniły je zwyczaje pogrzebowe, trochę inaczej wglądały ich stroje, broń czy biżuteria. Zdecydowanie najważniejszym wspólnym elementem był język bałtyjski. Nie znaczy to, że wszyscy mówili tak samo. Stosunkowo wcześnie dokonał się podział na dwie główne grupy językowe: zachodniobałtyjską, do której należał m.in. język staropruski, jaćwiecki czy kuroński, i wschodniobałtyjską, z której wykształcił się żmudzki, litewski i łotewski. Do dziś przetrwały tylko te dwa ostatnie.
Zatopieni w bursztynie
O Bałtach wiadomo niewiele.