Podczas spotkania z rektorami, na którym omawiano nową ustawę lustracyjną, prezydent Lech Kaczyński powiedział, że „on sam, choć jest prawnikiem z »nie mniejszym doświadczeniem« niż niektórzy sędziowie, nie widzi podstaw do uznania jej niekonstytucyjności” (cyt. za „Dziennikiem”). Czy Lech Kaczyński ma doświadczenie równe lub większe niż sędziowie Trybunału Konstytucyjnego? Jakąś miarą prawniczego doświadczenia jest liczba publikacji, które naukowcom od lat skrzętnie odnotowuje Polska Bibliografia Prawnicza. W latach 1979–2004 trafiło do niej 49 pozycji, których autorem lub współautorem był nasz prezydent. Znajdziemy wśród nich 187-stronicową pracę „Renta socjalna” i 8 wywiadów (m.in. dla „Tygodnika Solidarność”, „Gazety Wyborczej”, „Najwyższego Czasu!” i „Rzeczpospolitej”), które trudno uznać za dorobek naukowy.
Polska Bibliografia Prawnicza odsłania jeszcze jedno. Dr hab. Lech Kaczyński swoim dorobkiem ponad dziesięciokrotnie przewyższa dr. Jarosława Kaczyńskiego. Premier w PBP ma 4 pozycje. Trzy to wywiady dla „Wprost”, „Gazety Polskiej” i „Rzeczpospolitej”.