Archiwum Polityki

Ręką nie nogą

Rekord frekwencji w salonie sportowym „Polityki” w Centrum Olimpijskim w Warszawie padł na spotkaniu z wicemistrzami świata w piłce ręcznej. Wśród blisko 300 gości dominowała młodzież ze szkół sportowych, również spoza stolicy, uprawiająca piłkę ręczną. Srebrnego medalu naszych piłkarzy ręcznych przed mistrzostwami świata w Niemczech poza trenerem Bogdanem Wentą i jego drużyną nikt się raczej nie spodziewał.

Tym większa dziś sława naszej reprezentacji. Naszą drużynę poprowadził do sukcesu polski trener, a nie fachowiec z zagranicy, jak to ma ostatnio miejsce w piłce nożnej, siatkówce czy skokach narciarskich. Reprezentacja złożona była w połowie z zawodników grających w polskiej lidze, a w połowie w ligach zagranicznych. Sukces przyczynił się do błyskawicznego wzrostu popularności piłki ręcznej i stworzył ogromną szansę na przyciągnięcie młodzieży do tego sportu. Jest mnóstwo chętnych, niestety, możliwości klubów, zwłaszcza szkolnych, ciągle są ograniczone. Brak sal, sprzętu i co najważniejsze sponsorów. – Szukamy dróg wyjścia, bo chcielibyśmy, aby piłka ręczna stała się sportem narodowym – mówił prezes Związku Piłki Ręcznej w Polsce Andrzej Kraśnicki. Przed piłkarzami teraz kolejne próby. Najpierw muszą wywalczyć awans do finału turnieju olimpijskiego, a potem medal w Pekinie, którego teraz już wszyscy oczekują.

Po dyskusji wicemistrzowie przeszło godzinę składali autografy i pozowali z młodzieżą do zdjęć.

Polityka 15.2007 (2600) z dnia 14.04.2007; Do i od Redakcji; s. 102
Reklama