Archiwum Polityki

Pojętni, a niepojęci

Jako gatunek doszliśmy w samowiedzy tak daleko, że jesteśmy w stanie pojąć funkcjonowanie neuroprzekaźników w naszych mózgach. (Stały się one bohaterami tego wydania „Pomocnika Psychologicznego”, pojawiając się w kilku tekstach).

Ludzka pojętność jest imponująca. Jesteśmy w coraz większej liczbie – zwłaszcza, jeśli brać pod uwagę dobrze wykształconych i skłonnych do refleksji czytelników „Polityki” – rozumni, racjonalni, rozsądni. Dlaczego więc bywamy tacy lekkomyślni, bezrozumni, słowem niepojęci? Nie ulega przecież wątpliwości, że np. większość palaczy to istoty ze wszech miar rozumne i zdają sobie sprawę, że nie da się powiedzieć nic racjonalnego w obronie papierosów. A kurzą.

Nikt rozsądny nie będzie się też upierał, że horoskop jest dziełem rozumowej analizy naszej osobowości, a przepowiadanie zdarzeń na podstawie tego, że urodziliśmy się w grudniu albo kwietniu, ma jakiekolwiek racjonalne podstawy. A jednak mało kto oprze się pokusie, by zerknąć na znak swojego Strzelca albo Barana, gdy już mu wpadnie w ręce gazeta lub czasopismo z niższej półki.

Albo dlaczego się nudzimy? I to np. na wakacjach życia, zaplanowanych od dawna, wymarzonych, takich, jak Bóg i przyjaciele przykazali.

W odpowiedziach na te – rzec można – wakacyjne pytania jest mnóstwo wiedzy o właściwościach ludzkiej psychiki.

Psychologia łączy dziś siły z psychiatrią, medycyną, neurologią w poszukiwaniu źródeł ludzkich emocji, potrzeb, motywów i tymi ścieżkami podążają nasi autorzy. Odkrywanie biologicznych i biochemicznych mechanizmów funkcjonowania mózgu pozwala nie tylko dopomóc człowiekowi w jego słabościach, ale i wyjaśnić wspaniałość ludzkiej natury.

Ja My Oni „I nie wódź się na pokuszenie" (90126) z dnia 21.07.2007; Pomocnik Psychologiczny; s. 4
Reklama