Archiwum Polityki

Piekielna piosenka

Smok to pikuś. W wykreowanym przez Waltera Moersa świecie Niebieskiego Misia rządzą: Moloch, czerw rekini, bollogg, troll sztolniowy, piekielne klabaterniki. Zatem to historia dla łowców przygód najcięższego kalibru o nerwach jak postronki. W jaki sposób Miś uszedł ze zdrową głową z tak obłędnych opresji? To szczęściarz: i nie tylko dlatego, że przed pożarciem przez żywą wyspę uratował go (w ostatniej sekundzie!) ptasi ratownik etatowy o imieniu Deus X. Machina! Farciarz Miś nawet wśród głodnych duchów został sensacją estrady, kiedy się okazało, że znakomicie płacze – stopniując napięcie, stosując punkty zwrotne i rozmaite warianty lamentu. Kapitan Niebieski jest także teoretykiem: toczy dysputy filozoficzne.

Dla kogo ta zawrotna, wybujała powieść, w której inteligencja to choroba zakaźna, profesorowie mają kilka mózgów, a po morzach pływają mikropiraci, którzy rodzą się z przepaskami na oczach? Dla wszystkich, którzy lubią figle wyobraźni. To kapitalna powieść przygodowa – z jedną tylko wadą: właściwie brak jej spójnej historii, wyświetlane światy – mimo że arcyciekawe – powinny być jednak marginesem fabuły. A może to tylko przesąd, z którego Moers chytrze się natrząsa? To w końcu rysownik komiksów – wie, że najbardziej liczy się piorunujący, wyrazisty obrazek. Miłą niespodzianką jest przytaczany obficie „Leksykon wymagających objaśnienia cudów, form istnienia oraz zjawisk w Zamonii i okolicach”. Za każdym razem, kiedy Moers wprowadza nową zaskakującą postać, otrzymujemy wyczerpującą definicję. Tym, którzy zabiorą się w podróż z Niebieskim Misiem, obiecuję, że będzie bardzo ciekawie.

Walter Moers, 13 1/2 życia kapitana Niebieskiego Misia, przeł. Ryszard Wojnakowski, Wydawnictwo słowo/obraz terytoria, Gdańsk 2007, s.

Polityka 29.2007 (2613) z dnia 21.07.2007; Kultura; s. 54
Reklama