W sumie jednak wójt Nazarko cieszy się z tego całego zamieszania, bo gmina zyskała darmową promocję. – Co prawda, prasa i telewizja jest jak teściowa, bo nigdy twojej strony nie weźmie, ale zawsze – śmieje się wójt. A jest co pokazywać, chociażby gminną służbę zdrowia, która jest ewenementem w skali kraju; trzy ośrodki, dwie filie i gabinet rehabilitacyjny. Na turystów czeka zalew Siemianówka wielkości Wigier, na którym organizowane są coroczne regaty żeglarskie o puchar Polskich Jachtów Kabinowych. Nad wodą zagnieździły się tam aż 164 gatunki ptaków, najliczniej mewa śmieszka, a z kaczek czernica i krzyżówka. Inne atrakcje to rezerwat przyrody Gorbacz, Puszcza Knyszyńska oraz fragment Obszaru Chronionego Krajobrazu Doliny Górnej Narwi. – Woda, lasy pełne jagód i grzybów, cisza, spokój, czyste powietrze, życzliwi, gościnni ludzie – wylicza wójt i pyta: – Czegóż więcej miejskiemu człowiekowi szukać?
Najdroższy śmieć świata
A z tym kuponem totalizatora to było tak. Właśnie odbywały się regaty na Siemianówce i przez Michałowo przejeżdżały tysiące żeglarzy i turystów. W markecie WiM, przy pryncypialnej ul. Białostockiej, aż roiło się od przejezdnych. Karton piwa, konserwy, chleb. – Na monopolowym, gdzie jest lottomat, ktoś musiał przy okazji wziąć i kupon za osiem złotych – przypuszcza Mikołaj Greś, redaktor naczelny tutejszego miesięcznika „Gazeta Michałowa i okolic” i kierownik biblioteki gminnej. – Schował, zapomniał, może wyrzucił, i teraz to jest najdroższy śmieć świata.
Marta Sokołowska, sprzedawczyni z WiM, jedna z dwóch, które mogły sprzedać szóstkowy kupon: – Następnego dnia po losowaniu do kierownika zadzwonił dyrektor oddziału totalizatora z Białegostoku i mówi: to u was padła główna nagroda.