Archiwum Polityki

Miłość aż po grób

Jan L. zniknął 17 lipca 2000 r. Po czterech latach śledztwo przejęła policyjna grupa Archiwum X. Jeszcze raz, godzina po godzinie, minuta po minucie, przeanalizowano wydarzenia feralnego dnia. Odkryto zbrodnię, szczątki ofiary i osobę, która czynu dokonała.

Od początku wiedziano, że przyczyną zniknięcia mieszkańca miejscowości w powiecie Nowy Targ 34-letniego Jana L. nie było uprowadzenie ani ucieczka. Podejrzewano, że nie żyje. Krąg podejrzanych o związek z jego zaginięciem zawężono do grona osób, z którymi do końca utrzymywał kontakty. Komu mogło zależeć na usunięciu młodego mężczyzny?

Brat Jana Władysław opowiedział śledczym o wielkiej miłości Janka. Od lat miał dziewczynę Olę. Mieszkał raz u niej, raz w domu rodzinnym. Ola zeznała, że ostatni raz widziała go w przeddzień zaginięcia. Odbyli poważną rozmowę. Janek miał oświadczyć, że się z nią nie ożeni. Wtedy ona z nim zerwała. Janek nie wydawał się tym przejęty. Miał nawet powiedzieć, że w takim razie życzy jej, aby ułożyła sobie życie.

Śledczy próbowali nakreślić psychologiczną sylwetkę Jana L. Był człowiekiem raczej spokojnym i stałym w uczuciach. Ale do zeznania Oli nie pasowało jego wyjątkowe zaangażowanie w związek z nią. Był, można powiedzieć, śmiertelnie zakochany. Dlaczego więc miał stwierdzić, że nie weźmie z nią ślubu? I czemu tak łatwo miał pogodzić się z faktem, że dziewczyna z nim zerwała?

Brat zaginionego zasugerował śledczym, że narzeczona Janka chroni zabójcę. Prawdopodobnie na własną rękę próbował wymusić na niej wyznanie prawdy, bo dziewczyna podała go nawet do sądu za groźby karalne, jakich miał wobec niej używać. W sądzie wyjaśniała, że z Jankiem już od dłuższego czasu nie utrzymywała kontaktów i nie wie, co się z nim stało.

Sprawa o groźby toczyła się swoim rytmem. W tym czasie przerwano poszukiwania Jana L. Ewentualne zabójstwo, chociaż brane przez policjantów pod uwagę, nie wchodziło w grę. Nie było ciała – nie było czynu. Po czterech latach sprawę przejęli policjanci z krakowskiego Archiwum X. Brat zaginionego złożył bowiem zawiadomienie, że o zabójstwo Janka podejrzewa męża Oli Jarosława B.

Polityka 20.2007 (2604) z dnia 19.05.2007; Ludzie; s. 122
Reklama