Archiwum Polityki

Jak się kochali

On jest dobrze zapowiadającym się ubogim malarzem, ona córką tzw. prywaciarzy, mających złotówek w nadmiarze, nie wspominając o gromadzonych nielegalnie dolarach. Jej rodzice godzą się jednak na mezalians, ponieważ zięć artysta może okazać się zbawieniem na wszystkie kłopoty z izbą skarbową. Na szczęście młodzi nie są materialistami i jeżeli w finale padną sobie w objęcia, to z powodu czystej miłości. Tytuł „Małżeństwo z rozsądku” jest zatem mylący. Komedia Stanisława Barei z 1966 r. ukazuje się w antologii „To właśnie miłość” obok „Męża swojej żony” (1960) tego samego reżysera i „Lekarstwa na miłość” (1966) Jana Batorego. Jaka zatem była miłość w czasach PRL? Trochę z przedwojennych filmów: pary są z pozoru niedobrane, piętrzą się przed nimi trudności, ale wszystko nieuchronnie zmierza do happy endu. Nie oczekujmy też, że zostały utrwalone na ekranie realia tamtych czasów. Najważniejsi byli jednak aktorzy, których do dziś ogląda się z przyjemnością: Elżbieta Czyżewska i Daniel Olbrychski oraz śpiewający Bogdan Łazuka w „Małżeństwie z rozsądku”, Aleksandra Zawieruszanka i Bronisław Pawlik w „Mężu swojej żony”, Kalina Jędrusik i Andrzej Łapicki w „Lekarstwie na miłość”. Szkoda, że nie potrafią tak zagrać gwiazdy dzisiejszych komedii romantycznych. Z. P.

Polityka 49.2008 (2683) z dnia 06.12.2008; Kultura; s. 48
Reklama