Czy w Polsce powstanie baza antyrakiet?
Baza w Polsce jest martwa. Nawet gdyby polski rząd dziś porozumiał się z Białym Domem, baza i tak nie zostałaby zbudowana. Nie sądzę, byśmy kiedykolwiek zobaczyli elementy tarczy antyrakietowej w Europie Środkowej.
Dlaczego?
Z dwóch powodów. Po pierwsze, antyrakiety nie działają, po drugie, zagrożenie nie uzasadnia pośpiechu, w jakim próbuje się uruchomić tę niesprawdzoną technologię.
To nie ma nic wspólnego z negocjacjami?
Nic. Izba Reprezentantów odmawia uruchomienia jakichkolwiek funduszy, dopóki nie zostaną spełnione dwa warunki: po pierwsze, parlamenty każdego z sojuszników muszą ratyfikować umowy z USA, po drugie, Pentagon musi dowieść skuteczności tej broni w realistycznych testach. Dziś żaden z tych warunków nie jest spełniony i nie będzie w ciągu najbliższych lat. Rząd Czech właśnie ogłosił, że nie podda umowy w sprawie amerykańskiego radaru pod ratyfikację wcześniej niż po wyborach w 2010 r.
Barack Obama może pozwolić sobie na rezygnację z tarczy?
Oczywiście, że może. Rząd Busha wyolbrzymił zagrożenie ze strony Iranu dokładnie tak samo jak sprawę broni masowego rażenia w Iraku. Jest bardzo mało prawdopodobne, by Iran zbudował rakietę dalekiego zasięgu w ciągu najbliższej dekady. Problem z tarczą polega na tym, że obecny prezydent chce w pośpiechu uruchomić system, który nie działa, wymierzony w zagrożenie, które nie istnieje.
Odmowa przyjęcia tarczy nie zaważy na wizerunku Polski w USA?
Demokraci są przeciw tej umowie, więc jeśli Polska ją odrzuci, postąpi zgodnie z tym, czego życzy sobie większość z nich.