Archiwum Polityki

Palące promienie

Białostocki Ośrodek Onkologiczny, gdzie pięć pacjentek zostało dotkliwie poparzonych podczas zabiegu radioterapii, dostanie prawdopodobnie nowy aparat do naświetlań. Niestety, w innych ośrodkach sytuacja jest nadal zła. Chorzy czekają w długich kolejkach na zabiegi, często wykonywane za pomocą starej i zużytej aparatury.

Wypadek białostocki, który zdarzył się w lutym, przypomniany ostatnio przez media, gdy szpital odmówił poszkodowanym refundacji leków, wywołuje u wielu pacjentów prawdziwy strach przed naświetlaniami mającymi ratować im życie. A przecież radioterapia, obok chirurgii i chemioterapii, jest podstawową metodą leczenia chorych na raka. W wielu przypadkach mało zaawansowanej choroby napromienianie daje trwałe wyleczenie bez konieczności stosowania okaleczającej operacji. Zgodnie z analizami Unii Europejskiej spośród 100 chorych średnio 45 można trwale wyleczyć; z tej grupy 22 zawdzięcza powrót do zdrowia w pierwszym rzędzie chirurgii, 18 – radioterapii, a 5 – leczeniu systemowemu, czyli głównie chemioterapii.

Radioterapia jest powszechnie stosowana w najczęstszych nowotworach, takich jak rak płuca, piersi, nowotwory ginekologiczne, rak prostaty. Drugie zastosowanie radioterapii polega na skojarzeniu z leczeniem operacyjnym. Typowym przykładem jest leczenie raka piersi. Tutaj radioterapia może uzupełniać amputację lub tzw. leczenie oszczędzające, podczas którego nie amputuje się piersi, lecz usuwa wyłącznie sam guzek (po czym radioterapią niszczy się pozostałe w miąższu mikroogniska nowotworowe). Radioterapia znajduje również zastosowanie na przykład w leczeniu przeciwbólowym przerzutów do kości, mózgu czy zaawansowanych ognisk raka. Jest to niezwykle ważne, bowiem poprawa jakości życia chorego jest wtedy równie ważna jak leczenie służące jego ratowaniu. Obecnie w Polsce mamy 67 aparatów do napromieniania. Zgodnie ze wskaźnikami Światowej Organizacji Zdrowia, według których jeden megawoltowy aparat do radioterapii przypada na około 250 tys. mieszkańców, liczba ta powinna być około dwukrotnie większa.

– Blisko 30 proc. aparatów to sprzęt starej generacji, o dużym stopniu zużycia – mówi doc.

Polityka 47.2001 (2325) z dnia 24.11.2001; Społeczeństwo; s. 82
Reklama