Archiwum Polityki

Nowe wraca

W krainie dźwięków z muz, FDM

FDM to nowa firma fonograficzna, która chce się poświęcić wydawaniu i promowaniu różnych nurtów muzyki alternatywnej. Teraz ukazuje się jej pierwszy produkt – składanka „W krainie dźwięków z muz”. Siedem zespołów i czternaście utworów tworzy całkiem niezłą reprezentację funkcjonującej dziś w Polsce sceny muzycznego offu. Charakterystyczne, że niemal wszyscy, od poetycko-melancholijnego Jacka Kuderskiego, basisty Myslovitz, po mocno brzmiący L. Stadt, nie epatują awangardowym szaleństwem, ale zdecydowanie stawiają na melodykę i harmonię. Wystarczy posłuchać choćby znakomitej piosenki „Układy” zespołu Lotyń czy postrockowych kawałków grupy Popo, by zrozumieć, że bardziej chodzi tu o twórcze rozwijanie rockowej tradycji niż totalną od niej separację. Czuć w tych dokonaniach inspirację brytyjską, co od lat charakteryzuje twórczość większości nie tylko nowych polskich zespołów, ale składanka FDM dowodzi, że takie czy inne wpływy nie hamują bynajmniej inwencji i całkiem oryginalnych poszukiwań artystycznych. No i jeszcze jedno – nagrania brzmią perfekcyjnie, więc może już czas, by pozbyć się kompleksu prowincji przy porównaniach z Anglosasami.

Mirosław Pęczak

Polityka 24.2008 (2658) z dnia 14.06.2008; Kultura; s. 69
Reklama