W maju, według oceny Ministerstwa Finansów, doszła do 4,3 proc., licząc rok do roku. Nikt nie ma wątpliwości, że będzie rosła dalej, nie tylko z powodu drożejących paliw i produktów spożywczych, ale także ze względu na szybki wzrost płac nakręcający krajowy popyt. Optymiści mówią, iż jej apogeum będzie w sierpniu. Pesymiści zmianę trendu widzą dopiero pod koniec roku. Do tych ostatnich należą eksperci OECD. Ich zdaniem inflacja w Polsce w 2008 r. wyniesie aż 5,5 proc. Czyżby uznali, że Rada Polityki Pieniężnej przysnęła?
Polityka
24.2008
(2658) z dnia 14.06.2008;
Rynek;
s. 42