Archiwum Polityki

Jajo Kruka

W wyniku wrogiego przejęcia rodzina Kruków straciła kontrolę nad firmą, którą budowała od ponad 160 lat. Podobno jednak Wojciech Kruk nie narzeka: zjadł ciastko, ma ciastko i jeszcze sporo na tym zarobił.

To był najbardziej pasjonujący pojedynek ostatnich miesięcy. Starły się ze sobą dwa style prowadzenia biznesu. Tradycyjny, reprezentowany przez Wojciecha Kruka, właściciela najbardziej znanej firmy jubilerskiej. I nowoczesny, dynamiczny, jaki uosabia Rafał Bauer, ówczesny prezes grupy Vistula-Wólczanka. W tym pojedynku Kruk od początku bronił straconych pozycji. – Jeśli ktoś wprowadza firmę na giełdę, zachowując dla rodziny 28-proc. pakiet, to musi liczyć się z tym, że w każdej chwili może utracić nad nią kontrolę – uważa Beata Stelmach, prezes Stowarzyszenia Emitentów Giełdowych.

Kruk niby się z tym liczył, ale nie do końca. Miał sporo czasu, by oswoić się z powolnym wymykaniem się firmy z rąk rodziny. Pierwszym, z którym trzeba było podzielić się udziałami, był Polsko-Amerykański Fundusz Przedsiębiorczości, który – za spory zastrzyk gotówki – przejął ponad 40 proc. akcji firmy W. Kruk. Amerykanie wnieśli do poznańskiej firmy nowoczesny styl zarządzania, ale akceptowali zasady Kruka, które jemu wydawały się żelazne: nie będzie handlował tureckim złotem ani łańcuszkami z metra, chociaż to wtedy dawało największą stopę zwrotu. W. Kruk miał być symbolem elegancji i luksusu, chociaż rodzina dostrzegała, że inni, mający bardziej pragmatyczne podejście do biznesu, idą do przodu o wiele szybciej.

Ale tym, co młodym, dynamicznym finansistom wydawało się w Kruku najbardziej wczorajsze, było przekonanie, że firmy nie da się prowadzić bez rodziny. Bo tak jak twarzą konkurencyjnego Apartu stała się Aneta Kręglicka, tak twarzami firmy Kruk są Wojciech i jego żona Ewa, a np. w salonie poznańskim także ich nieżyjący przodkowie. W ostatnie dni przed świętami za ladą, tradycyjnie, stają właściciele, by doradzać klientom w doborze obrączek czy brylantów.

Polityka 32.2008 (2666) z dnia 09.08.2008; Rynek; s. 37
Reklama