Archiwum Polityki

Na odsiecz Częstochowie

Bank Częstochowa utracił płynność finansową i zamknął okienka przed swoimi klientami, ale ciągle są szanse, że wkrótce je otworzy. Wszystko zależy od tego, czy znajdzie się silny akcjonariusz (najwięcej zainteresowania wykazuje jak na razie Budbank) i wykupi nową emisję akcji tej firmy. Gdyby jednak sprawdził się czarny scenariusz i BCz nieoczekiwanie zbankrutował (współczynnik wypłacalności cały czas ma powyżej ustawowego minimum), to jedyną deską ratunku dla osób, które powierzyły mu pieniądze, będzie Bankowy Fundusz Gwarancyjny. Niestety, tylko depozyty do wartości 1 tys. euro (obecnie niecałe 4 tys. zł) są gwarantowane w całości. W 2000 r. wkłady między 1 tys. a 11 tys. euro były objęte ochroną do wysokości 90 proc. W 2001 r. ta górna granica ochrony wzrasta do 15 tys. euro, a w 2002 r. wyniesie 18 tys. Depozytami o wyższej wartości BFG już się nie interesuje, a klientom banków w dochodzeniu roszczeń pozostaje jedynie droga sądowa.

Polityka 53.2000 (2278) z dnia 30.12.2000; Gospodarka; s. 60
Reklama