Archiwum Polityki

Rząd kontra związki

Im bliżej ogłoszenia projektu budżetu, tym goręcej robi się wśród związków zawodowych. Solidarność górnictwa i energetyki zorganizowała w 202 kopalniach masówki w celu sprawdzenia gotowości załóg do podjęcia strajku. Działacze zapowiadają go na grudzień, o ile rząd nie rozpatrzy pozytywnie związkowych postulatów: po pierwsze – gwarancji przechodzenia na pełną emeryturę dla każdego górnika, który przepracował 25 lat pod ziemią, po drugie – pensje w branży mają wzrosnąć minimum o wskaźnik inflacji rzeczywistej, a nie zakładanej przez rząd w ustawie budżetowej. Przypomnijmy, że pierwotnie prognozowano inflację o 4 pkt. procentowe mniejszą niż jest obecnie. Warto też dodać, że średnia miesięczna płaca w kopalniach wynosi blisko 3 tys. zł.

Spór rządu z górnikami to odprysk walki o przywództwo w AWS oraz braku porozumienia w Komisji Trójstronnej (rząd – związki zawodowe – pracodawcy), gdzie Solidarność domaga się waloryzacji płac dla całej sfery budżetowej według realnego wskaźnika inflacji. Minister Komołowski twierdzi, że nie ma na to pieniędzy, a Solidarność zapowiada wejście w spór zbiorowy z rządem. Sytuacja więc przypomina zdarzenia sprzed siedmiu lat, kiedy Solidarność doprowadziła do upadku rząd Hanny Suchockiej. Tymczasem OPZZ bojkotuje obrady Komisji Trójstronnej i zamierza zaskarżyć rząd do prokuratury za niedotrzymywanie zobowiązań co do terminów konsultacji w sprawie planowanych podwyżek.

Polityka 47.2000 (2272) z dnia 18.11.2000; Gospodarka; s. 70
Reklama