Archiwum Polityki

Listy o odwyku

Raport Marcina Kołodziejczyka „Polska szkoła odwyku” (POLITYKA 32), a po nim tekst Wiktora Osiatyńskiego (POLITYKA 35) sprowokowały całą lawinę korespondencji. Autorzy listów najczęściej prostowali informacje zawarte w tekście Osiatyńskiego (np. sprawa korkowego). Na szereg zarzutów odpowiedział sam zainteresowany, dr Jerzy Mellibruda. Drukujemy więc jedynie te fragmenty listów, w których autorzy nie powtarzają argumentacji zawartej w tekście „Wolnoamerykanka”.

(...) Jak można, będąc prawnikiem i alkoholikiem zarazem, w jednym krótkim tekście zmieścić mnóstwo fałszywych informacji na temat podstawowych regulacji prawnych, dotyczących źródeł finansowania leczenia oraz innych form rozwiązywania problemów alkoholowych? (...) Jak można, mając wyższe wykształcenie i renomę naukowca, przedstawiać cudzą teorię w sposób tak dalece ją zniekształcający, że dla czytelnika, który jej nie zna, staje się ona stekiem bzdur? (...) Jak można, będąc nauczycielem akademickim, głosić pochwałę odrzucania teorii i dyskusji, gloryfikować „niemyślenie”? (...) W sumie wszystkie moje pytania mogę sprowadzić do jednego: jak można, będąc uczciwym człowiekiem, opublikować artykuł zawierający tyle nieprawdziwych informacji?

Anna Dodziuk
pracownik Instytutu Psychologii Zdrowia

 

Zgadzam się z Osiatyńskim w stu procentach. To co mnie pozytywnie zaskoczyło, to fakt, że nareszcie znalazła się osoba, która publicznie odważyła się napisać prawdę o nadużyciach władzy skupionej w ręku jednej osoby, tj. dyrektora PARPA – J. Mellibrudy. Środowisko zajmujące się lecznictwem odwykowym jest od dawna zaniepokojone i zbulwersowane postawą dyrektora PARPA oraz rozporządzeniami ministra zdrowia. Myślę, że wyrażam pogląd wielu osób, które nie miały odwagi jawnie zaprotestować, czując się przytłoczone potęgą „imperium” i obawiając się konsekwencji. (...)

Małgorzata Stańczyk, Fundacja Uwolnienie, Łódź

 

(...) Nie wiadomo mi o jakichkolwiek innych specjalistycznych kursach dla pracowników lecznictwa odwykowego niż oferowane przez Instytut Psychologii Zdrowia. Przychodzące do placówki, w której pracuję, informacje o szkoleniach z Fundacji Uwolnienie (150 zł dziennie za same wykłady) nie były w żaden sposób merytorycznie interesujące, za to w ofercie z tejże fundacji nawoływano do przerwania „monopolu Mellibrudy i jego świty” oraz proszono o opinie w sprawie utworzenia stowarzyszenia, którego „misją (sic!

Polityka 38.2000 (2263) z dnia 16.09.2000; Społeczeństwo; s. 77
Reklama