Archiwum Polityki

Szczyt w żałobie

Tragiczny symbol tkwi w tym zbiegu przypadków: kiedy w Nowym Jorku odbywała się Sesja Milenijna Organizacji Narodów Zjednoczonych – w Timorze Zachodnim zaszlachtowano jak bydło trzech szeregowych wysłanników tejże ONZ, usiłujących nieść pomoc nękanej przez uzbrojonych bandytów ludności. Na operacje pokojowe w rejonach zapalnych, na pomoc bezradnej i bezbronnej ludności cywilnej brakuje środków. Z trudem zbiera się 40 tys. żołnierzy i policjantów oraz kwotę 2 miliardów dolarów rocznie na te działania, przeważnie zresztą przeprowadzane w skali nieodpowiadającej istniejącym potrzebom ani napotykanym trudnościom. Masowy udział szefów państw i rządów na uroczystej sesji milenijnej miał symbolicznie podkreślać wiarę pokładaną w ONZ, ale same symbole nie wystarczą. Pomoc kosztuje, a ONZ nie ma pieniędzy. Niewielu szefów państw i rządów mówi o tym własnym krajom.

Polityka 38.2000 (2263) z dnia 16.09.2000; Komentarze; s. 13
Reklama