Archiwum Polityki

Złoty na wolności

Po długich wahaniach Rada Polityki Pieniężnej w porozumieniu z ministrem finansów uwolniła złotego. Zrezygnowano z comiesięcznej dewaluacji i ograniczeń kursu, po przekroczeniu których bank centralny miał obowiązek interweniować w jego obronie. Tym samym maleje zakres ingerencji państwa w sferze finansów. Pośrednio mamy też dowód, że gospodarka dalej się stabilizuje, a nasza waluta bardziej przypomina markę niż rubla. Każdy kij ma jednak dwa końce. Dzisiaj o sile złotego stanowi 26 mld dolarów rezerw dewizowych, duże zainteresowanie inwestorów zagranicznych polskimi papierami skarbowymi, a przede wszystkim ogromne wpływy dewizowe z prywatyzacji majątku narodowego. Kiedy ten ostatni proces się skończy, a Rada Polityki Pieniężnej, co daj Boże, będzie mogła obniżyć stopy procentowe, zainteresowanie złotym osłabnie. O jego pozycji i kursie decydować będą czynniki fundamentalne dla całej gospodarki – zwłaszcza stan bilansu płatniczego, który się pogarsza. Ta godzina prawdy nie nadejdzie prawdopodobnie w tym roku, ale w następnym już może. I dopiero wówczas okaże się, czy decyzja o uwolnieniu kursu złotego nie była jednak na wyrost.

Polityka 17.2000 (2242) z dnia 22.04.2000; Komentarze; s. 5
Reklama