Firmy sprzedające powierzchnie reklamowe nie chcą współpracować z Kampanią Przeciwko Homofobii i wieszać billboardów w ramach jej najnowszej akcji „Nie jesteś sam. Nie jesteś sama”. Problemy ze znalezieniem firmy, która chciałaby współpracować przy akcji, pojawiły się w Bydgoszczy, Trójmieście i na Śląsku.
W Bydgoszczy firma zarządzająca słupami ogłoszeniowymi obawiała się dezaprobaty przechodniów, w Trójmieście na współpracę nie zdecydowała się m.in. Szybka Kolej Miejska: – Mamy dość codziennej agresji, rozbitych szyb i gablot. Ludziom nie podobała się nawet kampania zachęcająca do adopcji psów, tym bardziej obawialiśmy się takiej akcji. Staramy się być apolityczni i nie wchodzić w żadne drażliwe społecznie projekty – mówi jeden z pracowników SKM w Gdańsku. Na Śląsku, gdzie kampania planowana jest dopiero na wiosnę, jedna z firm też odmówiła wywieszenia plakatów: – Powiedzieli, że nie chcą widzieć tych plakatów na mieście. Pokazaliśmy im decyzję prezydenta i musieli się zgodzić – opowiada Rafał Janowski, koordynator śląskiego oddziału KPH. – Firmy podają różne powody, że mają pełne obłożenie albo że terminy im nie odpowiadają lub nie zgadza się to z polityką firmy – mówi Robert Biedroń, szef KPH. Plakaty przedstawiają zdjęcia uśmiechniętej emerytki, nauczycielki, studenta czy lekarza i przykładowy podpis: „Jestem lekarzem. Jestem gejem. Leszek, Sopot Wyścigi” oraz informację: „W Trójmieście jest nas ponad 30 000”. Tyle że w odróżnieniu do kampanii „Niech nas zobaczą”, gdzie sfotografowano autentyczne osoby homoseksualne, w tej kampanii użyto wizerunków pochodzących z agencji reklamowych: – Ludzie w miarę chętnie wypowiadają się na temat swoich poglądów, trudniej namówić ich na zdjęcie, boją się, że na przykład stracą pracę.