Archiwum Polityki

Polityka i obyczaje

Krytycy piszący o „Szewcach u bram” według Witkacego, wystawionych w warszawskich Rozmaitościach przez Jana Klatę, zwracają uwagę, iż prokurator Scurvy to wypisz, wymaluj minister Zbigniew Ziobro. „Jest dokładnie odwrotnie – zaprotestował Klata w „Rzeczpospolitej”. – To nie prokurator Scurvy – który zostaje przez telefon ministrem sprawiedliwości i wielości rzeczywistości – jest przebrany za Zbigniewa Ziobrę. To Ziobro przez ostatnie dwa lata skutecznie przebierał się za Scurvy’ego”.

Piosenkarka Doda o premierze Donaldzie Tusku, któremu zaśpiewała w programie TVN „Teraz my”: „Uważam, że jest cudowny i kochany... No i nie widzę powodu, dlaczego nie miałabym tego nie robić, skoro mogę sprawić komuś przyjemność swoją artystyczną, cudowną duszą oraz niesamowitą prezencją. A poza tym, kto inny zrobiłby to lepiej niż ja?”.

W „Dzienniku” ze współczuciem o Ludwiku Dornie, który podczas exposé Donalda Tuska siedział blisko Jarosława Kaczyńskiego, a jednocześnie tak daleko: „Rozdzielał ich tylko Przemysław Gosiewski. Panowie nie rozmawiali ze sobą... Kiedy Gosiewski wyszedł, dawnych przyjaciół rozdzieliło puste miejsce. Wtedy odwrócili się do siebie plecami, aby nie narażać się na wymianę spojrzeń. Po exposé były marszałek Sejmu samotnie zjadł obiad w parlamentarnej stołówce”.

Niedoszły premier z Krakowa Jan Rokita w tym czasie przygotowywał w domu obiad, co (zapewne z ukrycia) obserwował reporter „Faktu”: „Raz za razem wycierał spocone czoło i poprawiał okulary. Ale czego nie robi kochający mąż dla swojej żony. Wczoraj Rokita znów udowodnił, że w jego domu jest mistrzem gotowania.

Polityka 48.2007 (2631) z dnia 01.12.2007; Polityka i obyczaje; s. 138
Reklama