Prof. Bronisław Łagowski
historyk idei o antykomunistach:
„– ...według Pana to prawica, która nie mówi o winie, lecz o dumie narodowej, jest oderwana od rzeczywistości.
– Bo źle się czuje we własnej skórze. Politycy prawicy – słusznie lub nie – przypisują sobie jakąś wyższość patriotyczną. Są ambitni i widzą, że nie osiągają takiego prestiżu, jaki ma Michnik. Ścigają się więc z nim, a ponieważ uważają, że Michnik zdobył prestiż w walce z komunistami, wobec tego chcą być jeszcze większymi antykomunistami. Rywalizacja o to, kto jest bardziej morowym antykomunistą, a dokładniej – wrogiem świętej pamięci Polski Ludowej, upodabnia debatę publiczną do szpitala psychiatrycznego”.
(W rozmowie z Andrzejem Brzezieckim, „Tygodnik Powszechny”, 23 III)
Tomasz P. Terlikowski
publicysta o listach pasterskich biskupów:
„Wielki Post wciąż trwa. A jednym z jego wymiarów są słowa, jakie skierowali do kapłanów w Wielki Czwartek biskupi. Jak zwykle bowiem okazało się, że za całe zło w Kościele, a dokładniej nie za zło, a za stwarzanie wrażenia, że w ogóle może się w nim ono znajdować (gdy w rzeczywistości nie ma go tam ani trochę), odpowiadają nie duchowni i hierarchowie, którzy nie dorośli do swojego powołania, czy którzy nie są w stanie wykonywać swojej władzy, ale media i duchowni, którzy odważyli się ujawnić grzechy swoich współbraci. Kolejne skandale, których główną przyczyną były wieloletnie niekiedy zaniedbania ze strony hierarchów, ich brak woli działania albo zwyczajne krycie duchownych, określane są zatem krótko, acz dosadnie »rzucaniem błotem w kapłanów« (biskup Adam Śmigielski), »akcją przeciwko personelowi Kościoła« (biskup Stanisław Stefanek), rozbijaniem jedności Kościoła (abp Wojciech Ziemba) czy wzywaniem do krzyżowania niewinnych (biskup Sławoj Leszek Głódź).