Fragment orędzia prezydenta Lecha Kaczyńskiego, w którym przestrzega przed małżeństwami homoseksualnymi, oburzył nie tylko Amerykanina Brendana Faya, którego wizerunek wykorzystano w wystąpieniu, ale także środowiska polskich organizacji zajmujących się prawami osób homoseksualnych. Kampania Przeciwko Homofobii w oświadczeniu podkreśliła, że „nie godzi się, aby Prezydent RP, w bieżących rozgrywkach politycznych, zachęcał do sprzeciwu wobec grupy, która i tak jest już stygmatyzowana i wykluczana w polskim społeczeństwie”. – Prezydent Kaczyński wysyła sygnał, że jest prezydentem tylko osób heteroseksualnych – mówi Tomasz Szypuła, sekretarz KPH. – Znamy tę postawę jeszcze z czasów, gdy jako prezydent Warszawy zakazał parady równości.
Szymon Niemiec, współorganizator tych parad, w swoim liście otwartym do prezydenta napisał, że atakowanie mniejszości seksualnych i narodowościowych hańbi urząd Prezydenta RP. Lech Kaczyński „ośmieszył nie tylko swój urząd, ale także nas, Polaków”. Krakowska Fundacja Kultura dla Tolerancji, choć sama nie organizuje protestów, nie wyklucza podłączenia się do apeli warszawskich organizacji KPH lub Stowarzyszenia Lambda, działającego na rzecz akceptacji społecznej dla mniejszości seksualnych. – Traktujemy wypowiedź prezydenta jako konsekwentną politykę PiS – mówi Sebastian Liszka, rzecznik krakowskiej fundacji. – To dziwaczne i bardzo niedobre, że prezydent próbuje skłócić społeczeństwo – dodaje Yga Kostrzewa, rzeczniczka warszawskiej Lambdy.