Nazywany jest polskim Alem Capone i największym mafiosem nad Wisłą. Pochodzący z Katowic 54-letni Ryszard Kozina, znany także jako Ricardo Fanchini i Richard Rock, wpadł w Londynie w ręce tamtejszej policji. Jest podejrzewany o międzynarodowy handel narkotykami.
Co ciekawe, choć dziś okrzyknięty pierwszym zbójem RP, Kozina nie jest w Polsce poszukiwany. Ale jego nazwisko pojawiało się w kontekście zabójstwa Marka Papały. To dziś chciałoby wyjaśnić polskie CBŚ. Z naszych informacji wynika, że policjanci prowadzili grę operacyjną przeciwko Kozinie, by namówić go do zeznań. Niewykluczone jest, że to Polacy pomogli Amerykanom w namierzeniu ukrywającego się w Londynie gangstera.
Kozina uchodzi dziś za krezusa, ma posiadłości w Europie i w Stanach. Jest dobrym znajomym Aleksandra Kuny i Andrzeja Żagla, znanych m.in. ze zorganizowania spotkania Kulczyk–Ałganow i sprawy FOZZ. Zatrzymany w Londynie mafioso swoją karierę w półświatku zaczynał w latach 70. od znajomości z Nikodemem Skotarczakiem, Nikosiem, szefem szczecińskiej mafii. Zdaniem śledczych, to Kozina może stać za zabójstwem Zbigniewa N., producenta słynnego spirytusu Royal. Dowodów na to nigdy nie znaleziono.
Fanchini szybko się wspinał w hierarchii – zaczął robić interesy z gangsterami z Pruszkowa, ale także z włoską i rosyjską mafią. To właśnie z Rosjanami zrobił swój pierwszy interes życia – podrabiał markową wódkę i sprzedawał ją, bez cła, do Rosji. Spirytus do jej produkcji, również z przemytu, przejeżdżał do Polski przez techniczne przejście graniczne, oficjalnie niedostępne dla zwykłych osób.
Fanchiniemu powinęła się jednak noga – w 2000 r.