Archiwum Polityki

W Górze już z górki

Można wymagać sensownej polityki rodzinnej od państwa, ale małe szkoły, nietypowe przedszkola, rozmaite świetlice – wszystko to wychodzi znacznie lepiej, gdy ludzie biorą sprawy we własne ręce. Entuzjaści, a nie urzędnicy.

Przed ośmioma laty Barbara Kuczałek, emerytowana mieszkanka Łomży, postanowiła założyć stowarzyszenie Edukator. Dzięki temu w cztery lata później Kasia ze wsi Góra w gminie Krypno w woj. podlaskim mogła posłuchać na swe urodziny wierszyka o sobie.

„Kto trzy latka od dziś ma? Kto wierszyk o biedronce zna? (...) To Kasia, co ma jasne loczki i lubi patrzeć w obłoczki”.

Wiersz napisała nauczycielka z przedszkola w Górze Urszula Brańska-Kisielewska. Żeby dojechać do wsi, przejeżdża cały Białystok, a potem 28 km do Góry. We wsi mówią, że jest fantastyczna – ciepła, miła. Gruntownie wykształcona. Magisterium z nauczania początkowego plus studia podyplomowe.

W Białymstoku pracy nie znalazła. Dyrektorzy placówek, w których zostawiała c.v., nawet z nią nie rozmawiali. Każde wolne miejsce w placówkach jest na wagę złota. Jak miejsc przybywa, to zatrudnieni nauczyciele biorą nadliczbówki. Albo przyjmuje się nową osobę po znajomości.

Więc pani Urszula dojeżdża samochodem męża lekarza do Góry trzy razy w tygodniu na sześć godzin i nie żałuje. Chce jeszcze zdobyć uprawnienia pedagoga szkolnego. A tu można się wiele nauczyć. Wiejskie przedszkole jest jak pedagogiczne laboratorium. Dzieci bardzo różnią się od większości miejskich. Ale tym bardziej widać, jak szybko i pięknie się rozwijają, jeśli o nie profesjonalnie zadbać.

Pomysł wiejsko-miejski

Społeczno-Oświatowe Stowarzyszenie Pomocy Pokrzywdzonym i Niepełnosprawnym Edukator uratowało 23 małe wiejskie szkoły przed likwidacją. Szkoła w Górze jest jedną z nich.

Góra leży nad Narwią wśród krajobrazu jak z landszaftu, w który wpisana jest jednak kanalizacja, wodociąg, asfaltowa droga, telefony, a w przyszłości gaz. Z tych powodów mieszczuchy z Białegostoku rozdrapują tu każdą działkę budowlaną, pragnąc osiąść na stałe.

Polityka 32.2007 (2616) z dnia 11.08.2007; Ludzie; s. 116
Reklama