Archiwum Polityki

Kłuć czy nie kłuć?

Trzy czwarte matek traktuje szczepienia jako inwestycję w zdrowie ich dziecka, 93 proc. uważa je zaś za ważniejsze nawet od prawidłowego odżywiania i edukacji – wynika z sondażu przeprowadzonego w 14 krajach przez firmę IPSOS Market Research. Okazuje się jednak, że Polki otrzymują na temat zasadności szczepień sprzeczne informacje, więc podchodzą do nich z obawą. Zaledwie 75 proc. zdaje sobie sprawę z tego, że szczepionki chronią przed groźnymi chorobami. Najmniejszą popularnością cieszą się szczepionki przeciwko grypie (dla swoich pociech wybiera je zaledwie 5 proc. Polek, ale inne nacje postępują podobnie). Gorzej, że w Polsce zaledwie 5 proc. matek skłonnych jest zaszczepić swoje dzieci skojarzoną szczepionką przeciwko śwince, różyczce i odrze, choć w innych krajach cieszą się one pięciokrotnie większą popularnością. Również w szczepieniach przeciwko zapaleniu opon mózgowych odstajemy od świata (7 proc. jest im przychylnych, podczas gdy w innych krajach odsetek ten wynosi 20 proc.). Jako główny powód swej wstrzemięźliwości matki wymieniają: obawę przed działaniami niepożądanymi (boi się ich 38 proc. Polek; tyle samo co inne nacje), sprawianie dziecku bólu (odpowiednio 26 i 9 proc.) oraz wysoką cenę szczepionek niefinansowanych przez resort zdrowia (odpowiednio 8 i 3 proc.). Co czternasta Polka jako przyczynę swojej niechęci do szczepień dzieci wymieniła brak właściwej informacji. Najczęściej (60 proc.) otrzymuje je od znajomych, własnych rodziców (36 proc.) oraz... ojców dzieci (29 proc.), przy czym w odróżnieniu od innych krajów aż 65 proc. Polek podejmuje decyzje w sprawie szczepień w pojedynkę i tylko u 33 proc. jest to decyzja obojga rodziców. W badaniu IPSOS uczestniczyło 6 tys.

Polityka 40.2005 (2524) z dnia 08.10.2005; Społeczeństwo; s. 92
Reklama