Archiwum Polityki

Rzucanie szarlotką

„Była mieszaniną gagów, wodewilu, dziecięcych zabaw i Duchampa” – tak o działalności legendarnej formacji Fluxus pisał w „Historii sztuki XX wieku” Charles Dreyfus. I rzeczywiście, na początku lat 60. międzynarodowa grupa artystów stawiała na głowie światową sztukę. Później ich drogi się rozeszły, ale wielu z owych dawnych kontestatorów działa do dziś. Sylwetkę jednego z nich, współtwórcy Fluxusu i jednego z ojców poezji konkretnej, Amerykanina Emmetta Wiliamsa postanowiono przypomnieć w Poznaniu. 10 października odbierze on doktorat honoris causa miejscowej ASP, a przy okazji stanie się bohaterem małego festiwalu sztuki. Najważniejszą jego częścią będzie wystawa artysty w Centrum Kultury Zamek. Pokazane zostaną także filmy dokumentujące działalność Fluxusu (12.10), odbędą się performance (11.10) i prezentacje sztuki na ulicach miasta. Część z tych działań twórca przygotował wspólnie z Ann Noel, wybitną graficzką, a prywatnie żoną artysty. W książce „Buddyzm a sztuka nowoczesna” Robert Filliou tak pisał o 80-letnim dziś Wiliamsie: „Ma tyle energii, ale i głupoty, by powiększać zrozumienie sztuki, począwszy od oglądania jabłka... malowania go... jedzenia go... uprawiania jabłek... sprzedaży jabłek... robienia szarlotki... rzucania szarlotkami... tworzenia świata, gdzie jest miejsce na zabawę, sprawiedliwość, pokój i harmonię. I o to chodzi!”. Poznańskie przedsięwzięcie to propozycja dla wszystkich, którzy chcą lepiej poznać jeden z najciekawszych epizodów awangardy w sztuce XX w.

Emmett Wiliams, Art in Flux & Vice Versa, Centrum Kultury Zamek, Poznań, wystawa czynna do 30 października.

Polityka 40.2005 (2524) z dnia 08.10.2005; Kultura; s. 60
Reklama