Archiwum Polityki

Polityka i obyczaje

Jarosław Kaczyński ma poczucie humoru. „To jest jedna z esbeckich opinii z początku lat 90., że niby jestem ponurakiem – ujawnił prezes PiS w wywiadzie dla „Gazety Polskiej”. – Adam Michnik, w czasach, gdy utrzymywaliśmy kontakty, powiedział, że wszystko bym sprzedał za żart. Twierdzenie, że nie mam poczucia humoru, jest równie prawdziwe jak to, że jestem wysokim blondynem. Jak na polityka to chyba jestem nawet zbyt wesoły”.

Poczucie humoru ma także Lech Kaczyński, który napisał w „Fakcie”, że nie tylko nie ma nic przeciwko lewicy, ale wręcz ma dla niej ofertę współpracy. Dzień później kandydat na prezydenta prostował: „W moim tekście były błędy, ale nie są one winą redaktorów »Faktu«, a mojego skądinąd wspaniałego współpracownika, który w wyniku skrajnego zmęczenia pracą po 15 godzin dziennie niefortunnie zredagował tekst”.

Poseł Bogdan Lewandowski (SDPL) chwali Donalda Tuska, ale głównie za to, że pomaga Polakom prowadzić samochody: „Mówi się np.: musisz jechać dwa Tuski prosto i następnie w lewo. Skoro to jest pomocne, oceniam pomysł pozytywnie. Po raz pierwszy w historii okazało się, że niektórzy kandydaci ułatwiają obywatelom prowadzenie pojazdów mechanicznych”.

W gorzowskim oddziale PO powstała gra komputerowa „SuperTusk”, której zalety opisuje „Życie Warszawy”: „Ludzik z buźką przypominającą oblicze lidera Platformy po drodze do Pałacu Prezydenckiego zmaga się ze stworkami pod nazwą Demokraci, bombami oznaczonymi symbolem LPR, lodem z logo Samoobrony i wreszcie spadającym niespodziewanie ZUS-em”.

W warszawskim klubie księgarza odbyła się promocja książki dziennikarza „Trybuny” Krzysztofa Pilawskiego „Skąd się biorą komuniści”.

Polityka 39.2005 (2523) z dnia 01.10.2005; Polityka i obyczaje; s. 122
Reklama