Archiwum Polityki

Strzał z grubej rury

Tego jeszcze nie było: na warszawską giełdę wchodzi spółka, której grozi renacjonalizacja. Co dziwniejsze, inwestorom to nie przeszkadza; akcje Polskiego Górnictwa Naftowego i Gazownictwa SA (PGNiG) rozeszły się błyskawicznie. Czy sytuacja rzeczywiście wymaga działań tak radykalnych?

Przekonany jest o tym „premier z Krakowa”, czyli lider Platformy Obywatelskiej Jan Rokita. Podczas telewizyjnej debaty złożył deklarację, która wywołała polityczną burzę: „Jeśli obecny rząd odda rury gazowe na dwa dni przed wyborami w ręce prywatne i stworzy możliwość ich przejęcia przez nieprzyjazne Polsce zagraniczne koncerny, przeprowadzimy – i mówię to ja, wielki zwolennik prywatyzacji – na podstawie konstytucji, precedensową operację nacjonalizacji rur, niezależnie od tego, kto i na jakich zasadach je kupi”. Jan Rokita strzela z grubej rury, zapowiadając, że koszty całej operacji poniosą ci, którzy doprowadzili do niekorzystnego, jego zdaniem, rozporządzenia mieniem państwowym. Jeśli Skarb Państwa będzie zmuszony do wypłaty spółce odszkodowania za znacjonalizowane mienie – a tego wymaga konstytucja – to na drodze procesu cywilnego będzie dochodził od osób winnych zwrotu poniesionych kosztów. Tego też jeszcze nie było: zwykle straszono się banalnie Trybunałem Stanu.

Liderowi PO sekundują inni politycy opozycji (zaprotestowała jedynie Partia Demokratyczna), choć unikają tak rewolucyjnej retoryki. Wszystkich niepokoi pośpiech ministra skarbu, który, nie zważając na głosy protestu, wprowadza PGNiG na giełdę. Podejrzewają, że mogą się za tym kryć złe intencje. Każda ekipa rządowa na odchodnym starała się realizować jakieś niejasne przedsięwzięcia gospodarcze. Tak było na przykład z prywatyzacją PZU. Czy teraz sytuacja się nie powtarza?

Gaz Chaos

Podejrzenia dotyczą rur, czyli sieci gazociągowej. Wprawdzie przed prywatyzacją PGNiG z majątku spółki wydzielono sieć przesyłową, przekazując ją specjalnie stworzonej państwowej firmie Gaz System (która prywatyzowana być nie może), to jednak dokonano tego w skomplikowany sposób.

Polityka 38.2005 (2522) z dnia 24.09.2005; Gospodarka; s. 38
Reklama