Archiwum Polityki

Felieton ornitologiczny

Jak wiadomo, choć nie jest to może nazbyt moralne, nieszczęście jednych jest z reguły szczęściem drugich. Ponadwiekowa ta reguła działa i dzisiaj. Siarczyste mrozy, które ścięły Rzeczpospolitą w ostatnich tygodniach, są piekłem dla bezdomnych i ofiar niektórych spółdzielni mieszkaniowych, rajem natomiast dla ornitologów. Ptactwo wodne bowiem nie mogąc przebić się przez skorupę lodu, żeby znaleźć pożywienie, ucieka nad akweny z różnych powodów niezamarznięte. Na przykład nad jeziorko siekierkowskie, sztucznie podgrzewane przez pobliską elektrociepłownię. Tak oto tam, gdzie normalnie pasą się gęsi domowe albo pływają dwie pary łabędzi krzykliwych na krzyż, może ornitolog poobserwować blaszkodziobe w całym ich bogactwie, poznać naocznie ich upierzenie, ambicje i obyczaje. Kaczek zaś i kaczorów jest u nas dostatek:

Kaczka białogłowa (Oxyura Leucocephala)
Kaczka cyraneczka (Anas crecca)
Kaczka cyranka (Anas querquedula)
Kaczka czarna (Oidemia nigra)
Kaczka czernica (Nyroca fuligula)
Kaczka czubata (Netta rufina)
Kaczka kamieniuszka (Histrioniucus histrionicus)
Kaczka krakwa grzechotka (Anas strepera)
Kaczka krzykliwa (Bucephala clangula)
Kaczka krzyżówka (Anas platyrhynchos)
Kaczka lodówka (Clangula hyemalis)
Kaczka ogorzałka (Nyroca marila)
Kaczka płaskonos (Spatula clypeata)
Kaczka podgorzałka (Nyroca nyroca)
Kaczka rdzawogłowa (Nyroca ferina)
Kaczka srokata (Polystica stelleri)
Kaczka strzałogon (Anas acuta)
Kaczka świstula (Anas penelope)
Kaczka uhla lub brunatnica (Oidemia fusca).

Oczywiście, jest tu tak jak u Władimira Majakowskiego:
„Mówimy – partia,
a w domyśle – Lenin”.

Pisząc o kaczkach myślimy rzecz jasna o kaczorach.

Polityka 5.2006 (2540) z dnia 04.02.2006; Stomma; s. 87
Reklama