Archiwum Polityki

Przeciwko wszystkim

Kiedy myślimy o zrzeszeniu Wolność i Niezawisłość (niekiedy błędnie nazywanym Wolność i Niepodległość), z reguły wyobrażamy je sobie jako antykomunistyczne podziemie, które z bronią w ręku zamierzało walczyć z polskimi i sowieckimi komunistami. Tymczasem zamysłem twórców tej podziemnej organizacji nie była walka, ale jak najszybsze rozbrojenie leśnych oddziałów.

Cóż takiego się stało, że pokojowa z założenia organizacja przetrwała w ludzkiej pamięci jako walcząca z bronią w ręku partyzantka? To zapewne najważniejszy paradoks WiN – wojskowi mieli tworzyć organizację cywilną. Dla podkreślenia cywilnego charakteru WiN nazwano zrzeszeniem, dowódca pełnił funkcję prezesa, a kierownictwo formalnie pozostawało zarządem. Słowami nie udało się jednak zaczarować rzeczywistości. I podkomendni, i ubecy, i zwykli ludzie z reguły widzieli w kolejnych komendach WiN (i ich dowódcach) organizację wojskową, nie cywilną.

To był też główny paradoks życiorysu pułkownika Jana Rzepeckiego, pierwszego dowódcy WiN. Podczas wojny, do której był przygotowany jako żołnierz, musiał nauczyć się nowej roli – jako szef Biura Informacji i Propagandy Komendy Głównej AK występował bardziej w roli polityka i analityka. A po wojnie – kiedy już nabrał cywilnych doświadczeń i chciał nadal prowadzić działalność polityczną – pod jego komendą w WiN znaleźli się ludzie z doświadczeniami tylko wojskowymi. W pewnym sensie usiłował tworzyć partię polityczną, której członkami byli wyłącznie żołnierze, przyzwyczajeni do rozkazów.

Kim był twórca powojennego podziemia pułkownik Jan Rzepecki? Przed wojną wykładał w Wyższej Szkole Wojskowej, co kwalifikowało go do elity intelektualnej ówczesnej armii. Odsunięty na boczny tor ze względu na niechęć do Józefa Piłsudskiego. Podczas wojny dowódca BIP, pionu AK odpowiedzialnego za propagandę. To wreszcie autor słynnego raportu do komendanta AK gen. Komorowskiego Bora, w którym, rozczarowany słabą pracą polityczną podziemia AK w obliczu narastających wpływów podziemia NSZ i komunistów, użył ostrego zwrotu: „Gotów jestem umrzeć na barykadzie lub na Łubiance, ale nie »w okopach św.

Polityka 34.2005 (2518) z dnia 27.08.2005; Historia; s. 69
Reklama