Dwudziestego sierpnia na deskach Opery Leśnej w Sopocie zakończy się Festiwal Jedynki zorganizowany przez TVP 1. W dwa dni później Operę przejmie TVN, aby przygotować scenę do Sopot Festiwalu, który rozpocznie się drugiego września. W swojej 96-letniej historii Opera Leśna po raz pierwszy będzie terenem nie tylko zmagań konkursowych, ale i wojny marketingowej.
Czterdziesty pierwszy Sopot Festiwal, który odbył się w 2004 r., był ostatnim organizowanym przez TVP. Poprzedni prezes Robert Kwiatkowski nie wyrażał woli przedłużenia umowy, uważając, że priorytetem dla TVP powinien być Festiwal Opolski, promujący polską, a nie zagraniczną twórczość muzyczną. Miasto postanowiło zatem zebrać oferty od nowych kontrahentów. Zgłosiła się TVN.
W tym czasie jednak na Woronicza zmieniły się władze. Nowy prezes Jan Dworak miał na temat sopockiego festiwalu odmienne zdanie niż Robert Kwiatkowski i postanowił przystąpić do przetargu. – W stosunku do TVP zachowaliśmy się uczciwie – tłumaczy prezes TVN Piotr Walter. – Nie stawialiśmy formalnych przeszkód, mimo że konkurs już trwał, aby jej oferta została przyjęta.
Władze miasta wybrały TVN. Kontrakt został podpisany na pięć lat. Telewizja publiczna, spętana wymogami ustawy o zamówieniach publicznych, wydawała się mniej obiecującym partnerem. Ponadto oferta TVN okazała się bardziej atrakcyjna dla miasta. Przede wszystkim, i ten punkt władze Sopotu skusił najbardziej, przesuwała na początek września termin imprezy. Dla miasta oznaczało to wydłużenie sezonu turystycznego. Dla TVN natomiast wybór wrześniowej daty był posunięciem marketingowym – wydarzenie to miało otwierać sezon jesienny, kiedy widzowie, po wakacyjnej przerwie, stęsknieni powracają przed telewizory.
Nóż w plecy
W Polsce, mimo istnienia bardzo wielu festiwali, tak naprawdę wciąż liczą się dwa: Opole i Sopot.