Podczas wakacji warszawska giełda zazwyczaj zapadała w letni sen. Nie tym razem. W lipcu już kilkakrotnie poprawiane były rekordy notowań, a najważniejszy indeks (WIG) jest coraz bliżej fantastycznej granicy 30 tys. punktów. Jedynym powodem tych zwyżek jest znaczny napływ zagranicznych kapitałów spekulacyjnych. Dziś Warszawa jest w modzie, ale kiedy zagraniczni inwestorzy stracą do niej serce, na parkiecie będzie bardziej gorąco niż za oknem.
Polityka
29.2005
(2513) z dnia 23.07.2005;
Gospodarka;
s. 36