Archiwum Polityki

Order za zgodą

Z oficjalnego życiorysu Jolanty Kwaśniewskiej można się dowiedzieć, że wręczono jej m.in.: belgijską Wielką Wstęgę Orderu Leopolda, Wielki Krzyż Orderu Zasługi RFN i japońską Wielką Wstęgę Orderu Najcenniejszej Korony.

W ostatnich 10 latach Polacy od najwyższych władz obcych państw przyjęli 11 tys. orderów i odznaczeń. Nasz prezydent nie był aż tak szczodry – obcokrajowcom nadał ich 4,3 tys. Polaków najchętniej honorują Niemcy – Orderem Zasługi RFN, Austriacy – Orderem Honorowym Republiki Austrii, Francuzi – Orderem Legii Honorowej i Brytyjczycy – Orderem Imperium.

Na udekorowanie odznaczeniem innego państwa polski obywatel musi uzyskać zgodę prezydenta RP. Zdaniem historyków ta regulacja to pozostałość czasów rozbiorowych i późniejszych, gdy przyjmowanie zagranicznych orderów wywoływało podejrzenia o współpracę przeciw ojczyźnie. – Szczególnie źle widziane mogło być przyjmowanie odznaczeń od królów pruskich czy cara – zauważa prof. Piotr Winczorek, konstytucjonalista. – Dziś wydaje się to związane z archaicznym rozumieniem suwerenności. Moim zdaniem, ten przepis powinien być złagodzony, przynajmniej w odniesieniu do orderów przyznawanych przez państwa UE. Kancelaria Prezydenta zapewnia, że na razie, dopóki zgoda głowy państwa jest konieczna, małżonka naszego prezydenta dopełnia wymaganych procedur.

Polityka 29.2005 (2513) z dnia 23.07.2005; Ludzie i wydarzenia; s. 16
Reklama