Archiwum Polityki

Adrenalina na śniegu

Ponad 150 mln ludzi pokochało narciarstwo. To dla nich zbudowano kurorty zimowe, wyciągi i kolejki linowe, uładzono stoki. Stworzono luksusowe warunki. Za luksusowe. Pierwsi zaczęli buntować się snowboardziści. Tak zrodziły się trzy nowe rodzaje ekstremalnego narciarstwa, uprawiane z dala od przetartych tras.

Znudzeni tradycyjnym narciarstwem na wyznaczonych nartostradach, w tłumie podobnych sobie, zaczęli szukać przyjemności kontaktu ze śniegiem i przyrodą poza przygotowanymi trasami.

Ski-alpinizm

Ski-alpinizm, czyli wspinanie się, a potem zjeżdżanie z wysokich szczytów, uprawiają głównie ratownicy i przewodnicy górscy, taternicy, alpiniści, himalaiści, instruktorzy narciarscy. Szczyty zdobywa się podchodząc, nawet jeśli w sąsiedztwie są wyciągi. Sprzęt do ski-alpinizmu trochę różni się od normalnego sprzętu narciarskiego. Narty są krótkie i dość szerokie, ułatwiające późniejszy zjazd wąskimi żlebami przy pomocy krótkich skrętów, często, zwłaszcza na stromych fragmentach, tzw. przeskokami. Przy podchodzeniu zakłada się na ślizgi tzw. foki – ułatwiające podejście na wprost bez jodełkowania, schodkowania czy chodzenia zakosami. Wiązania są tak skonstruowane, że przy podchodzeniu zachowują się jak wiązania biegowe, czyli pozwalają swobodnie podnosić piętę, a ten fragment blokuje się potem tylko do zjazdów. Kije są najczęściej teleskopowe, co ułatwia włożenie ich do plecaka, gdzie zawsze są również raki, często lina i czekan, termos i jedzenie oraz specjalne uchwyty na narty. Przydaje się to w sytuacjach, gdzie podejście wymaga zdjęcia nart i wspinania się skalnymi fragmentami wybranej trasy. W związku z tym buty ski-alpinisty różnią się od typowych butów zjazdowych i mają wygląd bardzo twardych butów do wspinaczki z protektorem w podeszwie. Zdobycie szczytu w ten sposób to tylko pół atrakcji. Poziom adrenaliny znacznie podnosi się przy zjazdach, najczęściej żlebami. W Polsce, gdy jedzie się kolejką na Kasprowy Wierch można zaobserwować po prawej stronie w masywie tej góry żleby ze śladami zjazdu.

Polityka 3.2003 (2384) z dnia 18.01.2003; Społeczeństwo; s. 90
Reklama