Historię sztuki tworzą nie tylko wielcy artyści. Bohaterka tej książki nigdy nie namalowała żadnego obrazu, a przecież trudno wyobrazić sobie bez niej losy sztuki pierwszych dziesięcioleci XX w. Była bowiem nie tylko muzą i modelką, ale bywała kochanką i źródłem natchnienia tych, których prace są dziś obiektem powszechnego podziwu. Alice Prin, zwana Kiki, uboga dziewczyna z burgundzkiej wsi, bez której artystyczny paryski Montparnasse byłby o kilka tonów uboższy. Malował ją Kisling i Picasso, fotografował Man Ray i Brassai, rzeźbił Calder. Jej barwne, ale w sumie smutne życie autorka opisała z beletrystyczną swadą. Książka ma jednak jeden, ale bardzo poważny mankament: wszystkich jej bohaterów, z tytułową Kiki oraz jej słynne wizerunki musimy sobie wyobrażać, bowiem w książce pomieszczono zaledwie jedną ilustację!
Lou Mollgaard, Kiki. Królowa Montparnasse’u, przekład Stanisław Roscicki, wyd. Twój Styl, Warszawa 2005, s. 250