Archiwum Polityki

Atom w dom

Gazowy szantaż, którego doświadczyła Ukraina, może któregoś dnia dotknąć także inne kraje europejskie. Niektóre będą potrafiły skutecznie się przed nim obronić, Polsce będzie trudno. Chyba że zaczniemy wreszcie budować elektrownie jądrowe.

Choć w wielu polskich domach korzysta się z kuchenek i piecyków gazowych, to nie gaz jest głównym źródłem energii w naszym kraju. Jesteśmy niemal całkowicie uzależnieni od węgla – energia elektryczna w 97 proc. powstaje właśnie z tego surowca. Jednak nie jest to wcale uspokajająca wiadomość w kontekście niedawnego rosyjsko-ukraińskiego konfliktu gazowego. Polska będzie bowiem potrzebować coraz więcej energii elektrycznej – w ciągu najbliższych 20 lat nastąpi podwojenie jej zużycia. Taki jest koszt wzrostu gospodarczego. Tylko skąd weźmiemy tę dodatkową energię?

Nadchodzi kryzys

Polska jest sygnatariuszem protokołu z Kioto, który zobowiązuje nas do ograniczenia produkcji gazów cieplarnianych – przede wszystkim dwutlenku węgla. Limity emisji tego gazu, jak również dwutlenku siarki i tlenków azotu (a głównymi ich producentami są elektrownie węglowe), zostały zapisane także w Traktacie Akcesyjnym, gdy przystępowaliśmy do Unii Europejskiej. Dlatego rozwój energetyki opartej na węglu napotka ograniczenia. Ponadto polskie elektrownie nieubłaganie się starzeją i trzeba będzie powoli wyłączać je z eksploatacji.

Jak w takim razie zapobiec nadchodzącemu kryzysowi energetycznemu i czym zastąpić węgiel? Próbę odpowiedzi na to pytanie stanowi dokument zatytułowany „Polityka energetyczna kraju do 2025 r.”, opublikowany ponad rok temu przez rząd premiera Marka Belki. Jest to niewątpliwie opracowanie przełomowe, gdyż po raz pierwszy od 1989 r. zakłada się konieczność budowy elektrowni jądrowych w Polsce. Pierwsza tego typu siłownia miałaby powstać około roku 2021–22. Wbrew pozorom nie jest to wcale odległy termin i jeśli chciałoby się go dotrzymać, to prace przygotowawcze powinny ruszyć już teraz. Czy jednak elektrownia atomowa rzeczywiście stanowi panaceum na nasze problemy energetyczne?

Polityka 2.2006 (2537) z dnia 14.01.2006; Społeczeństwo; s. 90
Reklama