Archiwum Polityki

Profesor i asystenci

Zbigniew Religa wciąż jest w czołówce kandydatów do urzędu prezydenta. Do każdej operacji, również tej wyborczej, profesor potrzebuje asystentów. Dobrał ich spośród politycznych weteranów.

Odkąd zamknął drzwi dyrektorskiego gabinetu w Klinice Kardiochirurgii w Aninie, w jego wyglądzie dokonała się prawdziwa rewolucja. Długie włosy udało się zaczesać starannie, niechlujny fartuch został zastąpiony przez dobrze skrojony garnitur. Przygarbiona, zwalista sylwetka, po której widać trudy życia, dodaje uroku. Tak mógłby wyglądać współcześnie bohater powieści Tadeusza Dołęgi-Mostowicza, profesor Wilczur. Specjaliści od marketingu politycznego wiedzą, że 40 proc. elektoratu Zbigniewa Religi to emeryci, którzy kojarzą profesora z dobrym, poczciwym lekarzem. Takim, któremu można zaufać.

Kilkanaście dni temu sztab prof. Religi wprowadził się do stylowej willi w Alejach Ujazdowskich 14. Ozdobione stiukami wnętrze, gdzie do niedawna miał siedzibę ambasador Unii Europejskiej, jest jak przedsmak Pałacu Prezydenckiego. Spotkali się w nim zawodowcy żyjący z polityki i politycy, którzy po nieudanym debiucie na początku lat 90. odeszli w niebyt. Myliłby się ten, kto w sztabie spodziewałby się zastać młodych studentów, którzy w autokarze otaczają Religę. W Alejach Ujazdowskich szczególnie licznie jest reprezentowana kadra z zapomnianego już wałęsowego BBWR (Bezpartyjny Blok Wspierania Reform).

Przegrani chcą wygrać

Jacek Lipiński koordynujący pracę przedstawicieli w terenie ma swój gabinet na pierwszym piętrze pałacyku wyborczego. Pięćdziesięcioletni hutnik z Huty Warszawa, przyjaciel księdza Jerzego Popiełuszki, od jego śmierci nie zdejmuje srebrnej bransoletki z wygrawerowanym: „Bóg Honor Ojczyzna”. W Hucie spędził 20 lat życia. W polityce, z przerwami na bezrobocie, od roku 1980. W 1992 r. trafił do prezydenta Lecha Wałęsy, był u niego szefem pionu administracyjnego. Zakładał i przewodniczył BBWR. Z AWS trafił do Kancelarii Premiera.

Polityka 27.2005 (2511) z dnia 09.07.2005; Wydarzenia; s. 24
Reklama