Archiwum Polityki

Po jakiemu mówił Piłat?

Film „Pasja”, nim się jeszcze ukazał, wzbudził też pasje, także pasje językoznawców. Jak wiadomo, Mel Gibson, reżyser i aktor, zastosował aramejski i łacinę jako wyłączne języki, którymi posługują się bohaterowie filmu. Aramejski – jeden z najstarszych języków świata, z grupy semickich, spokrewniony z hebrajskim – był wówczas czymś w rodzaju lingua franca całego regionu dzisiejszego Bliskiego Wschodu. Żydzi mówili po aramejsku, nie używali hebrajskiego, który już wówczas był tylko językiem liturgicznym – co do tego więc pomysł Gibsona zyskał już pochwały, a znający język (bo język aramejski przetrwał) wybierają się na film również po to, by sprawdzić, czy zrozumieją dialogi. Pomylił się natomiast Gibson wprowadzając łacinę w dialogach z Rzymianami. Winna to być greka. Na przykład Piłat z Jezusem musiał albo rozmawiać po grecku – bo greka, a nie łacina była językiem armii i administracji rzymskiej – albo korzystać z tłumacza z greckiego na aramejski, mówi prof. Anna Świderkówna, znana polska biblistka. Aramejski jest językiem ginącym: mówią nim już tylko nieliczne osady, m.in. w dzisiejszej Syrii (o filmie piszemy na s. 56).

Polityka 10.2004 (2442) z dnia 06.03.2004; Ludzie i wydarzenia. Świat; s. 14
Reklama