Archiwum Polityki

Gorąca ropa

Świat naftowy, rozgorączkowany wysoką ceną surowca, wygląda tak, jakby wszystkie czynniki sprzęgły się dla dalszego jej windowania. W Iraku nowy rząd nie jest w stanie uspokoić rebelii, a partyzanci – grożąc instalacjom naftowym – paraliżują wzrost i tak mizernego wydobycia ropy. W Wenezueli, która jest jednym z największych eksporterów, odbyło się niecodzienne referendum w sprawie odsunięcia od władzy prezydenta Hugo Chaveza, którego przemysł naftowy traktuje jak czarną owcę (strajki przeciw prezydentowi doprowadziły do czasowego zwolnienia 18 tys. pracowników sektora). Z pierwszych informacji wynika, że Chavez referendum wygrywa. W Rosji siedzi w więzieniu Michaił Chodorkowski, były szef koncernu Jukos, którego proces utrudnia działalność koncernu, a los osobisty odstrasza inwestorów i niepokoi zachodnich wierzycieli. Sytuacji na Bliskim Wschodzie, pomijając już Irak, daleko do stabilności, tymczasem w świecie wzrasta zapotrzebowanie na ropę, zwłaszcza ze strony dynamicznej gospodarki chińskiej. Rezerw tego surowca nie ocenia się już jako „obfitych”, a koszty wydobycia stale rosną. Z drugiej strony nie brak specjalistów, którzy uspokajają. Po pierwsze, mówią, trzeba pamiętać, że w cenie przy dystrybutorze w Europie 80 proc. stanowią podatki, więc wzrost kosztu surowca nie przekłada się wprost proporcjonalnie na to, co płaci konsument. Po drugie, cena ropy, choć wysoka, nie skłania jednak inwestorów do inwestowania w alternatywne źródła energii, co oznacza, że wierzą w jej obniżkę.

Polityka 34.2004 (2466) z dnia 21.08.2004; Ludzie i wydarzenia. Świat; s. 14
Reklama