Archiwum Polityki

Wróblowi do garści

Zbigniew Wróbel, były szef Orlenu, dostanie 6 mln zł odprawy, choć wcześniej wiceminister skarbu Tadeusz Soroka spekulacje o 4 mln uznał za grubo przesadzone. W zamian były prezes przez rok nie może pracować u konkurencji. Doniesienia o rekordowo wysokiej odprawie zbiegły się z informacją o rekordowych wynikach PKN. W II kwartale spółka wypracowała aż o 317 proc. wyższy zysk netto niż przed rokiem. Może więc były prezes wart był pieniędzy, które mu bez wiedzy największego akcjonariusza spółki, czyli Skarbu Państwa, zapewnił w osobnym tajnym aneksie Jan Waga, przewodniczący rady nadzorczej PKN Orlen, a jednocześnie szef Kulczyk Holding? Niestety, rekordowe zyski Orlenu wynikają wyłącznie z jego dostępu do naftowego rurociągu, co gwarantuje mu uprzywilejowaną pozycję na rynku. Kiedy kierowcy z trwogą patrzą na rosnące ceny ropy naftowej na świecie, szefowie Orlenu zacierają ręce. Im drożej bowiem kupują surowiec, tym większy zysk z doliczanej doń marży. Oznacza to, że im gorzej wiedzie się kierowcom, tym lepiej się ma PKN Orlen, co w gospodarce rynkowej jest raczej ewenementem. Łatwo sobie wyobrazić, w jakim poważaniu będzie on miał swych klientów, jeśli uda mu się wchłonąć gdański Lotos, z którego to pomysłu nie zrezygnował.

Polityka 34.2004 (2466) z dnia 21.08.2004; Ludzie i wydarzenia; s. 12
Reklama