Prof. Marek Belka
– Nie, nie i jeszcze raz nie. Nie jestem tym zainteresowany. Wszyscy ci, którzy się tego albo obawiają, albo mają nadzieję, muszą zacząć szukać innej możliwości”.
(W rozmowie z Pawłem Kucą, „Nowiny”, 2 VIII)
Marian Krzaklewski
były lider Solidarności, o Jerzym Buzku:
„– Poszła taka plotka, że skoro ja jestem doktorem, a na premiera wypromowałem profesora, to pewnie on mi napisał ten doktorat. To bzdura, bo on się zajmował zupełnie inną dziedziną. W dodatku my nigdy naukowo nie współpracowaliśmy. Razem zakładaliśmy za to związki w Polskiej Akademii Nauk, potem pracowaliśmy też razem w podziemiu. Natomiast faktem jest, że Jerzy był habilitantem swojej późniejszej żony, Ludgardy. Poznali się w instytucie. Zdaje się, że wcześniej robił też u niej doktorat, ale tego już nie jestem pewien. (...) Jeśli chodzi o najbliższe wybory prezydenckie, to ja w nich udziału nie planuję. A co do następnych... Politykowi nie wolno powiedzieć »nigdy«, to byłaby obłuda i brak wyobraźni”.
(W wypowiedzi dla „Dziennika Bałtyckiego”, 30 VII)
Janusz Pałubicki
koordynator służb specjalnych w rządzie Jerzego Buzka, o Andrzeju Ananiczu, kandydacie na szefa Agencji Wywiadu:
„– Cywil nie może być dobrym przełożonym tej instytucji. To oczywiście nie jest wina pana Ananicza, lecz systemowego błędu, jaki popełniono przy tak zwanej reformie specsłużb. Wprowadzono wówczas polityczne interwencje na poziom, w którym potrzebne są kwalifikacje fachowe.