Polskie media obiegła podawana w tonie sensacji wiadomość o polskiej artystce Alicji Borkowskiej, która zagra główną rolę Kleopatry w musicalowej megaprodukcji w londyńskim National Theatre. Szczególnie podkreślano fakt, że w konkursie do tej roli nasza rodaczka pokonała 600 kontrkandydatek z całego świata. Jakoś nikt nie zwrócił specjalnie uwagi na fakt, że w Polsce jej kariera układała się nienadzwyczajnie. W serialu „Kasia i Tomek” wystąpiły tylko jej nogi, zaś w musicalu „Chicago” obsadzono ją w drugoplanowej roli. Pierwszymi, którzy dostrzegli jej talent, byli Janusz Józefowicz i Janusz Stokłosa przygotowujący przed laty spektakl „Metro”. Zagrała w nim jedną z kilku równorzędnych, ale znaczących ról.
– Alicja już wówczas wyróżniała się oryginalnym stylem bycia i nietuzinkową osobowością – przypomina Janusz Stokłosa. – Z zespołu „Metra” podobne kariery za granicą próbowało robić co najmniej dziesięć osób. Kilku się udało, choćby Wioli Klimczewskiej, która od pięciu lat tańczy w słynnym zespole nowojorskiej Metropolitan Opera.