Archiwum Polityki

Nabór szpiegów

W mało którym kraju prowadzi się otwartą rekrutację do służb wywiadu. Zazwyczaj to one same poszukują pracowników, choćby poprzez werbowników skrycie ulokowanych na wyższych uczelniach. W Polsce poza tę regułę wyszła Agencja Wywiadu, która nowych kadr poszukuje także wśród osób, które same się do niej zgłoszą. Wystarczy do skrytki pocztowej nr 44 w urzędzie pocztowym Warszawa 13 wysłać CV z kserokopiami dokumentów potwierdzających kwalifikacje, list motywacyjny i trzy zdjęcia. Na stronie www.aw.gov.pl znajdziemy wykaz prawie 20 preferowanych kierunków wykształcenia u kandydatów na szpiegów, od neofilologii, ekonomii, prawa, radiotechniki i biologii – po filozofię i kulturoznawstwo. Z uwagi na długi okres rekrutacji (około roku) Agencja do składania podań zachęca studentów z ostatniego, a nawet przedostatniego roku studiów – uprzedzając zarazem, iż nie prowadzi praktyk studenckich i staży.

Jeśli AW zainteresuje się naszą kandydaturą, to już sama nawiąże z nami kontakt i podda dalszemu postępowaniu kwalifikacyjnemu, którego podstawowy opis znajdziemy w Internecie. Jest tam m.in. kwestionariusz kandydata do służby w AW, na którego stronach należy wyspowiadać się z życiowych sukcesów i potknięć (nawet z rezygnacji z nauki w którejś ze szkół czy porzucenia pracodawcy) oraz z przynależności (obecnej i w przeszłości) do wszelkich partii, organizacji i stowarzyszeń. Kadrowców AW interesują nasze (i szeroko rozumianej rodziny) wyjazdy za granicę i kontakty z cudzoziemcami, a także nazwiska trzech osób, które mogą udzielić nam rekomendacji (muszą nas one znać przynajmniej od dwóch lat). – Podań mamy parę tysięcy, nawet od Marokańczyka, który nie doczytał się, że w Agencji służyć mogą wyłącznie polscy obywatele – przyznaje płk Andrzej Kolczyński, dyrektor Gabinetu Szefa AW.

Polityka 33.2004 (2465) z dnia 14.08.2004; Ludzie i wydarzenia; s. 14
Reklama