Zawiedli się ci, którzy oczekiwali, że ks. Henryk Jankowski przedstawi podczas niedzielnej mszy zapowiadaną tydzień wcześniej „całą prawdę” w związku ze śledztwem prokuratorskim w sprawie molestowania małoletnich. Prałat uznał śledztwo za „atak na Kościół, na wiarę, na ludzi wierzących”, a zgromadzeni urządzili mu wiec poparcia.
Można się było tego spodziewać. Msza odprawiana przez prałata od dawna gromadzi jego wiernych fanów. W dobie stanu wojennego ich grupa odprowadzała go na przesłuchania do prokuratury. Potem, w latach 90., po antyżydowskich wystąpieniach duchownego także stanęli za nim murem. Manifestowali na dziedzińcu parafii, atakowali arcybiskupa, gdy ten zawiesił ich ulubieńca w głoszeniu kazań. To wtedy powstał Komitet Obrony Polskości, Kościoła i Księdza Henryka Jankowskiego z Bogusławem Duffkiem na czele.
Parafia św. Brygidy nie jest typowa. Prócz bazyliki pod tym samym wezwaniem obejmuje jeszcze 4 kościoły prowadzone przez zakonników – kościół św. Józefa (oblaci), św. Elżbiety (palotyni), św. Jakuba (kapucyni), św. Katarzyny (karmelici). Wcześniej należał tu jeszcze kościół św. Bartłomieja, który kilka lat temu został przekazany grekokatolikom. We wszystkich 5 kościołach jest około 30 duchownych, ale w okazałej plebanii przy bazylice mieszka tylko proboszcz Jankowski, dwóch wikarych i emerytowany ksiądz o statusie rezydenta.
Łącznie pośrednio i bezpośrednio ksiądz Jankowski sprawuje pieczę nad ok. 7 tys. dusz. Parafianinem św. Brygidy jest m.in. prezydent Gdańska Paweł Adamowicz. Jednak nie wszyscy parafianie bywają na mszach w Brygidzie. I też nie wszyscy fani księdza pochodzą z jego parafii. Na mszę o godz. 11.00 zjeżdżają się ludzie z różnych dzielnic.